Śmierć i koniec świata

Kiedy umarł Rysiek, zawalił się cały świat Marcela.
Byli jak Filemon i Bonifacy ze słynnej dobranocki. Nierozłączni. Rychu był dla Marcela wzorem i punktem odniesienia. Wyrozumiałym ojcem, a czasem matką. Ile razy znajdowałam na jego piersi wyciamkane kępki futra, bo młody przez długi czas cierpiał na coś w rodzaju choroby sierocej. Ssał więc kawałek Ryśkowej sierści i w ten sposób się uspokajał. Odzywał się wyłącznie do niego. Ze mną nie porozumiewał się głosem. Partnerem do rozmowy był dla niego wyłącznie drugi, starszy kot.



Od początku było wiadomo, że Marcel jest trochę inny. Wycofany. Ostatni do miski, przepraszający, że żyje. Schodzący wszystkim z drogi. Jedyny chłopak w miocie. Uratowany wraz z matką i rodzeństwem z mroźnej piwnicy. Kotka z odmrożonymi łapami, kilka kocich dziewczyn i on. - Może byś go wzięła - zapytała pewnego razu moja przyjaciółka, która całe to stado znalazła i przygarnęła. - Szukam dla niego dobrego domu.
Najpierw nie byłam pewna. Ale przecież trzeba mieć kota "na zakładkę". I jeśli ta kocia gapa ma się gdzieś życiowo odnaleźć, to Rysiek - z jego charakterem - będzie idealny jako wychowawca.
Tak się stało. Przeżyli wspólnie kilka dobrych lat. Prawdziwa kocia przyjaźń.







Potem nagle przyszła straszna zima, kiedy okazało się, że Ryś odchodzi. Dwa koszmarne tygodnie. Najpierw niepewność i nadzieja, że to jednak nie to, że jeszcze nie teraz. Błaganie o jakąkolwiek szansę dla niego. Szukanie specjalistów i coraz bardziej zasępione miny lekarzy. - To USG nie wygląda dobrze, ale dam pani skierowanie do doktora X, tam jest lepszy sprzęt. Nocne jazdy na kroplówkę, gdy kot słabł. Diagnoza. Dobrze, spróbujemy operacji, ale musi się pani przygotować, że jeśli będzie zbyt słaby, to pogłębimy narkozę. Pogłębimy narkozę... dobrze rozumiem? Nie wybudzi się? Nie.
Jego ostatnia noc w domu, gdy wzięłam go z kliniki, by nie musiał być sam w szpitalnej klatce. Dojechaliśmy, wniosłam go opatulonego. Spróbował pójść do kuwety. Nie był w stanie. Chwiejący się, płaczący - dosłownie - z bólu kot, kiedyś wielki i wspaniały, dziś umierający na moich oczach. Upadł w łazience. Więc błyskawicznie, nosidło z koca, by sprawić jak najmniej bólu i pędem do auta. Szaleńcza jazda z powrotem do kliniki, żeby tylko ulżyć w cierpieniu. Poczekaj, jeszcze nie teraz, zaraz będziemy na miejscu.
A w domu zostaje przerażona kupka nieszczęścia, która od wielu dni nie rozumie, co się dzieje i której rozpada się znany dotąd świat. Bo przyjaciel znika na długie godziny, a gdy wraca, nie jest już sobą. Bo trzeba patrzeć na jego umieranie.
Rysiek nie wybudził się z narkozy, zgodnie z przewidywaniami lekarzy. Wymęczone nowotworem ciało nie podołało. Koty chorują w milczeniu. Jak bardzo więc musiał cierpieć, skoro w pewnych momentach jęczał z bólu, a mnie przystawało serce. Proszę mu coś dać, on tego nie wytrzyma. Daliśmy mu przed chwilą, nie można teraz więcej. I ten moment, gdy pozwolono mi wejść, by się z nim pożegnać przed operacją. Poznał mnie i zamiauczał ostatni raz.
Potem wróciłam do domu. Usiadłam na podłodze w przedpokoju i wyszedł do mnie przerażony Marcel. Pamiętam to pytające spojrzenie, wielkie oczy. Nie ma go, zostaliśmy sami - powiedziałam. Wtedy odezwał się do mnie po kociemu. Po raz pierwszy w życiu do mnie, nie - jak zwykle - do Ryśka. I dopiero wtedy się poryczałam.






#koty #kot #gozdyra #blog #zycienakocialape #rysiek #marcel #kociamilosc #smierckota #kociaprzyjazn #pozegnanie #zaloba




Komentarze

  1. Masz wielkie i piękne serce. Kocie serce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aga masz wielkie serce ♥ nie raz ci to pisałem. Te wszystkie kociaki czekają na ciebie kiedyś znów Rysiek zamiauczy dla ciebie. Uwielbiam cie za to jaka jesteś i co robisz

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale przecież to jest dokładnie moja historia z Kiciusiem białym, chociaż USG było już dokładne i wszystko z dnia na dzień było wiadomo, że szans nie ma, ale może kroplówki coś poprawią... położył się i jęknął przeraźliwie - to był znak, że już trzeba zakończyć akcję. Później Kokot, taki jego młodszy kumpel, leżał ciągle na tym swetrze, w który owinięty był Kiciuś. Chodził, szukał go po domu, miałczał "do ścian". A może udzielił mu się nastrój ode mnie. Są duże emocje, chociaż ja ich nie okazuję, bo nie umiem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochani.. Wszyscy, którzy mamy w rodzinie zwierzęta, przez to przechodzimy. I nie da się na to dobrze przygotować. A przecież przeżywa się żałobę jak w przypadku bliskiego człowieka. Dziękuję Wam za dobre słowa i obiecuję, że będą tu nie tylko smutne historie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pochowałam kilka zwierzaków, każda śmierć to dramat, wielomiesięczna tęsknota. i koniec świata. Czytając, pani Agnieszko pani opowieść przeżywałam jeszcze raz swoje dramaty. Kocham cały koci świat tak jak Pani.
    I, żeby było łatwiej, w chwilach pożegnania mówię sobie, że tak ma być - to my musimy nasze futrzaki pożegnać i pochować. Bo my sobie jakoś z tym w końcu poradzimy.
    Tragedią jest odwrotna sytuacja.

    "Umrzeć - tego nie robi się kotu"

    Pozdrawiam - Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. My sobie musimy poradzić. Ale są tragedie zwierząt, które po śmierci swoich ludzi trafiają do schronisk lub na ulicę - tęskniąc, nie rozumiejąc.. pozdrawiam Panią.

      Usuń
  6. https://pruchnik405144738.wordpress.com/2018/08/01/spirala-czasu/

    OdpowiedzUsuń
  7. Koty czuły że dzieje się coś niedobrego i cały czas asystowały mi ,gdy podczas ulewy w 2010r.woda zalała piwnicę.Pracowałem wtedy z pompą aby usunąć wodę a one pomrukiwały.Jeden nawet wskoczył żeby sprawdzić co się dzieje.Oczywiście zmoczył sobie łapki a ja wyciągnąłem go .Czasem mówi się to tylko kot ,ma swoje drogi.One są bardzo inteligentne.Pożegnałem też pieska dwa lata temu.Kiedyś w 2007r.przybłąkał się do zakładu gdzie pracuję.Być może ktoś go wypuścił z samochodu.To była samiczka ,nazwaliśmy ją Szarotka.Była z nami 10 lat.Cały czas asystowała nam.Któregoś wieczoru po prostu odeszła .Ta chwila była bardzo trudna i muszę powiedzieć jedno.Też się poryczałem ,chociaż nie zawsze płaczę na pogrzebach ludzi.Pozdrawiam .Ps.Wiem że ten materiał zamieściła Pani w 2018r. ale ja natknąłem sięna niego dopiero wczoraj.

    OdpowiedzUsuń
  8. Drogi Kliencie,
    Jesteśmy w pełni zarejestrowanymi i certyfikowanymi kredytodawcami, którzy oferują pożyczki zabezpieczone i niezabezpieczone osobom fizycznym i firmom przy bardzo niskim oprocentowaniu wynoszącym 3% rocznie. W przypadku zainteresowania naszymi usługami kredytowymi prosimy o kontakt poprzez dane kontaktowe
      Zauważ, że wszystkie odpowiedzi powinny być przekazywane do
    Przez: quickloanlender.help@gmail.com
    WHATSAPP: +16083529056

    * Pożyczka osobista (niezabezpieczona)
    * Pożyczka biznesowa (niezabezpieczona)
    * Pożyczka na konsolidację zadłużenia
    * Popraw swój dom

    WNIOSEK O POŻYCZKĘ

    Pełne imię i nazwisko.......
    Adres domowy....
    Telefon:.............
    Komórka:................
    Kraj...........
    Stan...............
    Stan cywilny........
    Zawód:........
    Seks:...............
    Wiek:..............
    Potrzebna kwota ......
    Czas trwania pożyczki: ...........
    Cel pożyczki ..........
    Miesięczny przychód.......
    Czy ubiegasz się o pożyczkę przed ...?
    Czy mówisz po angielsku..?

    OdpowiedzUsuń
  9. Halo semuanya, Nama saya Siska wibowo saya tinggal di Surabaya di Indonesia, saya seorang mahasiswa, saya ingin menggunakan kesempatan ini untuk mengingatkan semua pencari pinjaman untuk sangat berhati-hati karena ada banyak perusahaan pinjaman penipuan dan kejahatan di sini di internet , Sampai saya melihat posting Bapak Suryanto tentang Nyonya Esther Patrick dan saya menghubunginya melalui email: (estherpatrick83@gmail.com)

    Beberapa bulan yang lalu, saya putus asa untuk membantu biaya sekolah dan proyek saya tetapi tidak ada yang membantu dan ayah saya hanya dapat memperbaiki beberapa hal yang bahkan tidak cukup, jadi saya mencari pinjaman online tetapi scammed.

    Saya hampir tidak menyerah sampai saya mencari saran dari teman saya Pak Suryanto memanggil saya pemberi pinjaman yang sangat andal yang meminjamkan dengan pinjaman tanpa jaminan sebesar Rp200.000.000 dalam waktu kurang dari 24 jam tanpa tekanan atau tekanan dengan tingkat bunga rendah 2 %. Saya sangat terkejut ketika saya memeriksa rekening bank saya dan menemukan bahwa nomor saya diterapkan langsung ditransfer ke rekening bank saya tanpa penundaan atau kekecewaan, segera saya menghubungi ibu melalui (estherpatrick83@gmail.com)

    Dan juga saya diberi pilihan apakah saya ingin cek kertas dikirim kepada saya melalui jasa kurir, tetapi saya mengatakan kepada mereka untuk mentransfer uang ke rekening bank saya, karena saya berjanji bahwa saya akan membagikan kabar baik sehingga orang bisa mendapatkan pinjaman mudah tanpa stres atau penundaan.

    Yakin dan yakin bahwa ini asli karena saya memiliki semua bukti pemrosesan pinjaman ini termasuk kartu ID, dokumen perjanjian pinjaman, dan semua dokumen. Saya sangat mempercayai Madam ESTHER PATRICK dengan penghargaan dan kepercayaan perusahaan yang sepenuh hati karena dia benar-benar telah membantu hidup saya membayar proyek saya. Anda sangat beruntung memiliki kesempatan untuk membaca kesaksian ini hari ini. Jadi, jika Anda membutuhkan pinjaman, silakan hubungi Madam melalui email: (estherpatrick83@gmail.com)

    Anda juga dapat menghubungi saya melalui email saya di (siskawibowo71@gmail.com) jika Anda merasa kesulitan atau menginginkan prosedur untuk mendapatkan pinjaman

    Sekarang, yang saya lakukan adalah mencoba untuk memenuhi pembayaran pinjaman bulanan yang saya kirim langsung ke rekening bulanan Nyonya seperti yang diarahkan. Tuhan akan memberkati Nyonya ESTHER PATRICK untuk Segalanya. Saya bersyukur

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty