Co powiesz kotu w te święta
Czekasz, co powiedzą. Bo podobno w Wigilię zawsze mówią.
Może o tym, że rybka wczoraj była w sumie ok, ale tak w ogóle to lepsza pierś z kurczaka. A najbardziej to Wanda lubi wyspać się w tym kącie nad kaloryferem, za toaletką z lustrem. "No i co, że czasem strącę fotografię w ramce? Serio nie masz o co robić afery? Spadło, to się podniesie. No jak kto, ty podniesiesz. Albo i niech leży, co to komu szkodzi."
Że ten pies sąsiadów to niepotrzebnie taki hałas robi. Całe osiedle wie, że wychodzi na spacer. "Co mnie obchodzi, że husky tak mają? My, koty, zachowujemy się cicho i dostojnie, a takie darcie paszczy to żenada."
Że śpicie za długo. Wandzie to nie przeszkadza, ona zimą lubi długo pospać, ale już taki maine coon od rana musi mieć całe stado w komplecie. "Macie być tu ze mną wszyscy, nie za drzwiami! I nie chodzi tylko o michę, po prostu muszę was mieć na oku. Tak trudno to pojąć? Stado to stado. I nie ma, że ojciec wstał, a matka jeszcze śpi w tej sypialni czy jak to nazywacie. Muszę widzieć całą rodzinę."
Że najfajniejsza rzecz na świecie to uwaga ze strony człowieka. Jeśli do tego mizia, to po prostu kocie niebo. A na pewno Marcelowe. "Nie ma nic lepszego i nawet wyczesać się dam za Tybalda, bylebyś tylko zajmowała się mną, nie nim! Ja lubię nawet czesanie i czyszczenie oczu też. I, pamiętasz, nawet tych wstrętnych tabletek nie musiałaś mi wciskać do gardła, jak chorowałem, sam jadłem, nie trzeba mnie było zmuszać!"
I jeszcze milion innych rzeczy powiedziałyby w Wigilię, gdyby tylko mogły.
Ale zaraz. Przecież mówią, każdego dnia. Po swojemu, jak tylko potrafią.
Zagadują same, wydając dziesiątki różnych dźwięków - od niemal bezgłośnego miauczenia, jak Marcel, do gruchania niczym gołąb - to już Tybald. No i Wanda, której otwór gębowy się dosłownie nie zamyka. Gada non stop. Że wychodzi, że ty wychodzisz, że nudno, że spać, że nudno, że powiedz coś, matka.
Mówią, patrząc nam w oczy. Zmrużone - relaks, wtedy jest najlepiej. Gorzej, gdy ogon trzaska na boki - wte i wewte. Wtedy lepiej przeczekać. Ale ten sam ogon może być "dobry". Odpowiada ci, gdy kotu nie chce się gadać paszczą. Jeśli do tej pory tego nie zrobiłeś, zwróć uwagę na końcówkę kociego ogona, gdy próbujesz nawiązać z futrzakiem kontakt. A nie mówiłam? One tak z nami rozmawiają.
Rzecz raczej w tym, co my im powiemy w ten wyjątkowy dzień.
Ja szepnę Wandzi, że zawsze będę pamiętać to letnie popołudnie, gdy niosłam ją z osiedlowego gruzowiska do domu i to, że była wtedy kompletnie spokojna. Wanda, Która Nigdy Się Nie Boi. I że musi na siebie bardzo uważać, bo jeśli stanie jej się coś złego podczas łąkowych wypraw, to pęknie mi serce i będę się o to winić do końca życia. Nie utrzymam jej na siłę, bo instynkt silniejszy, ale musi mi setny raz obiecać, że będzie bardzo, bardzo ostrożna.
Tibiemu - że jest najpocieszniejszym kocim stworem, z jakim miałam do czynienia. Że jak patrzy tymi wielkimi, okrągłymi ślepiami, to ma się wrażenie (w sumie nawet pewność), że to człowiek w kombinezonie kota. I żeby nie bał się tak strasznie wizyt u lekarza. Nie damy mu zrobić krzywdy.
Marcelemu powiem, że niezły z niego agent, bo od lat wszystkich wyprowadza w pole. Dla "zmyły" udaje trochę autystycznego, a w rzeczywistości jest bardzo ogarniętym, rozumnym kotem. Że nikt nie skacze tak wysoko ani z taką gracją, jak on. A jeśli chodzi o chrapanie i mruczenie - firma Diesel musi jeszcze sporo popracować, bo na razie nie sięga mu do pięt. Gdziekolwiek kot ma pięty.
Powiem też zmarłemu Ryśkowi, że strasznie za nim tęsknię i że kiedyś na pewno się spotkamy. A jeśli jeszcze na tym świecie wyśle do mnie innego czarnego kota, by tak dać mi znak, że też o mnie pamięta, to będę na to gotowa.
A mojej kochanej podhalance Willmie, że cztery wspólne lata to cholernie mało. Że to było bardzo niesprawiedliwe i że do tej pory pamiętam, jak po każdym ataku padaczki przepraszała mnie za to, że przed chwilą, nie panując nad sobą, próbowała mnie w panice ugryźć. Że takie cudne i dobre stworzenia, kochające innych każdą komórką biednego ciała, nie powinny tak cierpieć.
Pamiętajcie, żeby z nimi porozmawiać.
#blog #gozdyra #zycienakocialape #zwierzeta #koty #pies #psy #kot #swieta #wigilia #miloscdozwierzat
Może o tym, że rybka wczoraj była w sumie ok, ale tak w ogóle to lepsza pierś z kurczaka. A najbardziej to Wanda lubi wyspać się w tym kącie nad kaloryferem, za toaletką z lustrem. "No i co, że czasem strącę fotografię w ramce? Serio nie masz o co robić afery? Spadło, to się podniesie. No jak kto, ty podniesiesz. Albo i niech leży, co to komu szkodzi."
Że ten pies sąsiadów to niepotrzebnie taki hałas robi. Całe osiedle wie, że wychodzi na spacer. "Co mnie obchodzi, że husky tak mają? My, koty, zachowujemy się cicho i dostojnie, a takie darcie paszczy to żenada."
Że śpicie za długo. Wandzie to nie przeszkadza, ona zimą lubi długo pospać, ale już taki maine coon od rana musi mieć całe stado w komplecie. "Macie być tu ze mną wszyscy, nie za drzwiami! I nie chodzi tylko o michę, po prostu muszę was mieć na oku. Tak trudno to pojąć? Stado to stado. I nie ma, że ojciec wstał, a matka jeszcze śpi w tej sypialni czy jak to nazywacie. Muszę widzieć całą rodzinę."
Że najfajniejsza rzecz na świecie to uwaga ze strony człowieka. Jeśli do tego mizia, to po prostu kocie niebo. A na pewno Marcelowe. "Nie ma nic lepszego i nawet wyczesać się dam za Tybalda, bylebyś tylko zajmowała się mną, nie nim! Ja lubię nawet czesanie i czyszczenie oczu też. I, pamiętasz, nawet tych wstrętnych tabletek nie musiałaś mi wciskać do gardła, jak chorowałem, sam jadłem, nie trzeba mnie było zmuszać!"
I jeszcze milion innych rzeczy powiedziałyby w Wigilię, gdyby tylko mogły.
Ale zaraz. Przecież mówią, każdego dnia. Po swojemu, jak tylko potrafią.
Zagadują same, wydając dziesiątki różnych dźwięków - od niemal bezgłośnego miauczenia, jak Marcel, do gruchania niczym gołąb - to już Tybald. No i Wanda, której otwór gębowy się dosłownie nie zamyka. Gada non stop. Że wychodzi, że ty wychodzisz, że nudno, że spać, że nudno, że powiedz coś, matka.
Mówią, patrząc nam w oczy. Zmrużone - relaks, wtedy jest najlepiej. Gorzej, gdy ogon trzaska na boki - wte i wewte. Wtedy lepiej przeczekać. Ale ten sam ogon może być "dobry". Odpowiada ci, gdy kotu nie chce się gadać paszczą. Jeśli do tej pory tego nie zrobiłeś, zwróć uwagę na końcówkę kociego ogona, gdy próbujesz nawiązać z futrzakiem kontakt. A nie mówiłam? One tak z nami rozmawiają.
Rzecz raczej w tym, co my im powiemy w ten wyjątkowy dzień.
Ja szepnę Wandzi, że zawsze będę pamiętać to letnie popołudnie, gdy niosłam ją z osiedlowego gruzowiska do domu i to, że była wtedy kompletnie spokojna. Wanda, Która Nigdy Się Nie Boi. I że musi na siebie bardzo uważać, bo jeśli stanie jej się coś złego podczas łąkowych wypraw, to pęknie mi serce i będę się o to winić do końca życia. Nie utrzymam jej na siłę, bo instynkt silniejszy, ale musi mi setny raz obiecać, że będzie bardzo, bardzo ostrożna.
Tibiemu - że jest najpocieszniejszym kocim stworem, z jakim miałam do czynienia. Że jak patrzy tymi wielkimi, okrągłymi ślepiami, to ma się wrażenie (w sumie nawet pewność), że to człowiek w kombinezonie kota. I żeby nie bał się tak strasznie wizyt u lekarza. Nie damy mu zrobić krzywdy.
Marcelemu powiem, że niezły z niego agent, bo od lat wszystkich wyprowadza w pole. Dla "zmyły" udaje trochę autystycznego, a w rzeczywistości jest bardzo ogarniętym, rozumnym kotem. Że nikt nie skacze tak wysoko ani z taką gracją, jak on. A jeśli chodzi o chrapanie i mruczenie - firma Diesel musi jeszcze sporo popracować, bo na razie nie sięga mu do pięt. Gdziekolwiek kot ma pięty.
Powiem też zmarłemu Ryśkowi, że strasznie za nim tęsknię i że kiedyś na pewno się spotkamy. A jeśli jeszcze na tym świecie wyśle do mnie innego czarnego kota, by tak dać mi znak, że też o mnie pamięta, to będę na to gotowa.
A mojej kochanej podhalance Willmie, że cztery wspólne lata to cholernie mało. Że to było bardzo niesprawiedliwe i że do tej pory pamiętam, jak po każdym ataku padaczki przepraszała mnie za to, że przed chwilą, nie panując nad sobą, próbowała mnie w panice ugryźć. Że takie cudne i dobre stworzenia, kochające innych każdą komórką biednego ciała, nie powinny tak cierpieć.
Pamiętajcie, żeby z nimi porozmawiać.
#blog #gozdyra #zycienakocialape #zwierzeta #koty #pies #psy #kot #swieta #wigilia #miloscdozwierzat
ale firma Diesel... to ciuchy robi :) żart.
OdpowiedzUsuńPani Agnieszko, nie powiem tu, o czym pogadałam w święta z moimi trzema kotami, bo to Pani blog.
OdpowiedzUsuńJedno wiem - podobna narracja, podobne uczucia.
Ten rodzaj wrażliwości jest mi bardzo bliski. Zmartwię Panią - to wzrasta wraz z wiekiem, wiem co mówię. Dostrzega się coraz więcej zwierzęcej niedoli. Niestety, wobec tego co się dzieje jest to dodatkowy, bezradny ból duszy.
Życzę szczerze najlepszego jak się da roku. I nie witajmy go bezsensowna strzelaniną, bądźmy ludźmi.
Drogi Kliencie,
OdpowiedzUsuńJesteśmy w pełni zarejestrowanymi i certyfikowanymi kredytodawcami, którzy oferują pożyczki zabezpieczone i niezabezpieczone osobom fizycznym i firmom przy bardzo niskim oprocentowaniu wynoszącym 3% rocznie. W przypadku zainteresowania naszymi usługami kredytowymi prosimy o kontakt poprzez dane kontaktowe
Zauważ, że wszystkie odpowiedzi powinny być przekazywane do
Przez: quickloanlender.help@gmail.com
WHATSAPP: +16083529056
* Pożyczka osobista (niezabezpieczona)
* Pożyczka biznesowa (niezabezpieczona)
* Pożyczka na konsolidację zadłużenia
* Popraw swój dom
WNIOSEK O POŻYCZKĘ
Pełne imię i nazwisko.......
Adres domowy....
Telefon:.............
Komórka:................
Kraj...........
Stan...............
Stan cywilny........
Zawód:........
Seks:...............
Wiek:..............
Potrzebna kwota ......
Czas trwania pożyczki: ...........
Cel pożyczki ..........
Miesięczny przychód.......
Czy ubiegasz się o pożyczkę przed ...?
Czy mówisz po angielsku..?